Forum Wyprawa Do Zaginionego Miasta Strona Główna

karty postaci

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Wyprawa Do Zaginionego Miasta Strona Główna -> Archiwum
Autor Wiadomość
SamboR
Yeovick Immershwitz



Dołączył: 13 Wrz 2005
Posty: 399
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Steinau an der ODER

PostWysłany: Wto 20:39, 19 Gru 2006    Temat postu: karty postaci

Salve!
W tym temacie będziecie mogli obejrzeć karty swoich postaci. Narazie zamieszczam jedynie gotową kartę, z której mozecie poznać po wazniejsze wzory. Tylko w sumie po co Wam je znać, skoro to ja obliczę wartości skillów i takie tam, po poznaniu Waszych traitów, tagów, i statystyk.

[img]http://img513.imageshack.us/my.php?image=fallout21ay.jpg[/img][/img]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
RevaN




Dołączył: 24 Lis 2006
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 16:43, 24 Sty 2007    Temat postu:

BOHATER

Imię: Revan
Nazwisko: Bishop
Płeć: Mężczyzna
Rasa: Człowiek
Wiek: 27 lat
Wzrost: 189 cm
Waga: 78 kg
Oczy: Zielone
Włosy: Długie, kruczo czarne.
Kolor Skóry: Biała, opalona.

Wygląd: Dość ostre rysy twarzy. Mocno zarysowany podbródek, nos lekko haczykowaty, oczy o przenikliwym spojrzeniu. Wypisz, wymaluj, facet z komiksu z lat 50.

HISTORIA

Revan urodził się w New Reno, jako syn Angeli Bishop i jej kochanka, po którym odziedziczył imie. Angela była córką jednego z najpotężniejszych ludzi w Reno, przywódcy mafii Bishopów Już jako młodzik interesował się bronią palną. W wieku 9 lat dostał od swojego dziadka pistolet 10mm. Angela była przeciwna temu, ale Bishop zmierzył ją tylko krótkim spojrzeniem, uświadamiając ją, kto tu ma faktyczną władze. Ten trenował sobie na uboczu. Pewnego razu w nocy zastrzelił jakiegoś faceta, znęcającego się nad kobietą. Mężczyzna osunął się na ziemię, a kobieta uciekła w wrzaskiem. Revan czuł wtedy, gdy pociągał za spust taką… radość. Gdy zabił go, nie miał wyrzutów sumienia, wręcz przeciwnie.

Dziadek często go rozpieszczał, matka wręcz przeciwnie. Revan coraz częściej trenował posługiwanie się bronią palną, że w końcu zauważył go sam dziadek, jak celnie strzela. Wywarło to na nim spore wrażenie, gdyż najmniejszy wynik na jego tarczy strzeleckiej wynosił 7, ale wciąż nie mógł trafić 10, nic dziwnego, w końcu strzelał z odległości 20m.
Dziadek zabrał go poza miasto, by poćwiczyć z nim troche. Wybrali się na polowanie, a ich celem były wszędobylskie gekony. Wtedy po raz pierwszy Revan, w wieku 15 lat dostał do rąk coś większego niż pistolet. Karabin myśliwski, na pociski 5,56 fmj straszniej spodobał się Revanowi. Z polowania wrócił cały, i zdrowy. Upolował około 4 gekonów, które wziął jego dziadek, a następnie przyniósł ich skóry. Revan miał pomysł, co z nimi zrobić. Owinął jedną skórę wokół lufy swojego karabinu. Od tej pory chodził ze swoim dziadkiem co miesiąc na polowania.

Podczas ostatniego polowania, gdy miał 18 lat znalazł w pewnym wraku samochodu swoją następną broń, Desert Eagle, ręcznie modyfikowaną. Revan dorastał sobie w Nowym Reno, mieście, w którym dzień nie mógł się odbyć żadnego hałasu, kłótni czy strzelaniny. Wielce powszechne są tam narkotyki, jednak matka wzbraniała go od brania ich. Revan miał gdzieś nakazy matki, więc wymknął się z domu i potajemnie z kumplami poćpali sobie w jakimś opuszczonym magazynie. Lecz nagle zostali nakryci przez Ludzi gangu Salvatore.

- Hoho, co my tu mamy! – odparł wysoki męzczyżna w skórzanej kurtce.
- Popatrzcie, czyż to nie jest przypadkiem wnuk Bishopa? Na pewno się ucieszy, gdy zobaczy jego głowe w przesyłce! – odparł drugi, grubszy, z wąsem.
- Iaaaa… y…. – Revan był całkowicie nie przytomny. Jago kumple pouciekali, a mężczyzni popchnęli go na kartony. Revan upadł, nabijając sobie pożądnego siniaka na czole. Wyjął za swojej czarnej, skórzanej kurtki pistolet i postrzelił grubasa w szyje i obojczyk. Ten upadł i zakrztusił się własną krwią. Drugi nie pozostał bierny, wyjął swojego gnata i ustrzelił Revana w noge. Chciał wycelować w głowę, ale akurat dostał 2 strzały w pierś, a drugi w rękę, która trzymała broń. Revan skulił się, łapiąc za postrzeloną noge. Świadomy zagrożenia, jakoby mogło przyjść więcej bandziorów, uciekł kulejąc do kasyna swojego dziadka. Tam matka omal go nie pobiła na śmierć, za te prochy, a dziadek się na niego śmiertelnie obraził. Wiedział co to oznacza, koniec jego pobłażania i łask. Zalazł także za skórę gangowi Salvatore. Lecz pewnego razu, w wieku 27 lat podczas przechadzania się po niebezpiecznych ulicach Reno, podszedł do niego zakapturzona postać, która go obezwładniła. Revan stracił przytomność. Obudził się w starej szopie, gdzieś na pustyni. Nieznajomy siedział sobie na krześle, przypatrując się mu uważnie. Zdjął kaptur, a Revanowi ukazała się pomarszczona twarz starca, z długimi, opadającymi do ramion siwymi włosami, z brodą i wąsami.
- Czego chcesz odemnie… - odrzekł Revan, próbując znaleźć wymacać ręką swoją broń, ale okazało się, że jej niemiał.
Starzec wziął Desert Eagle’a z biurka i zaczął oglądać.
- Widze, że znalazłeś moją broń…
- Twoją? – odparł zdziwiony. – Przecież znalazłem go w starym grucho…
- W moim wozie. Tiaaa, pamiętam. Mój wóz nagle stanął, gdyż skończyło mi się paliwo. Wtem, gdy polowałeś, zostawiłem tam swoja broń, w nadziei, że ją znajdziesz Revanie.
- Ciekawe... czego odemnie chcesz? Pytam się po raz drugi. – nagle spostrzegł swój karabin myśliwski zawieszony na ściane szopy, jednak była na nim zamocowana luneta.
- Mój karabin, szukałem go! – Revan wstał z podłogi i podszedł do niego. Stanął jednak, gdy usłyszał dźwięk odbezpieczanej broni.
- Nie masz już po co wracać do Reno, musisz ruszyć do San Francisco, tam się spotkamy na piątek alei w barze „Na Manhattanie”, zrozumiano?
- Ale kim do cholery jesteś?! – Revan zdenerwował się troche, bardzo nie podobała mu się ta sytuacja, jakiś starzec opowiada mu, że to niby nie przypadkiem znalazł swoją broń, ktoś obezwładnia go na ulicy i potem zaczyna mu rozkazywać.
- Jestem twoim ojcem.
Renana omal nie zmogło z nóg. Nie wierzył własnym oczom.
- Mam pewne… porachunki… z twoim dziadkiem… Wszystko Ci wyjaśnie, jak to się wszystko szczęsliwie skończy… właśnie w San Francisco. – starzec wstał, i wziął jakiś plecak.
- Tu masz cały prowiant, wszystko powinno Ci starczyć na podróż. Masz tu także troche amunicji, oraz pieniędzy. Cieszę się, że w końcu się znalazłem.
Ojciec Revana objął go za szyje. Przerwał chwile po tym, ruszył do drzwi, otworzył je i odrzekł na pożegnanie.
- Pamiętaj, na 5 alei w barze „Na Manhattanie”… - i zniknął.
Revan długo nie mógł się połapać, o co chodziło. Kilka godzin potem spakował się, i wyruszł do San Francisco…

EKWIPUNEK

- Czarna, skórzana kurtka..
- Czarne, przedwojenne jeansy.
- Glany
- Karabin myśliwski (12 pocisków)
- Desert Eagle (24 pociski)
- Nóż


Ostatnio zmieniony przez RevaN dnia Pon 0:31, 29 Sty 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Buppi Adenoel




Dołączył: 30 Wrz 2005
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Krak

PostWysłany: Nie 14:59, 28 Sty 2007    Temat postu:

Ja tutaj statystyk nie będę dawać, bo ma je SmR, ale historię mogę dać Smile.

Imię: Francis
Nazwisko: Nieznane
Płeć: Mężczyzna
Rasa: Ghul
Wiek: 139 lat
Wzrost: 170cm
waga: 55kg
Oczy: niebieskie
Włosy: khem brak Razz.
Kolor skóry: zielony

Wygląd: Jak typowy ghul, zielona skóra, nieco rozmyta twarz, upiorne spojrzenie.

Historia:

Francis urodził się jako zwykłe dziecko z średnio zamożnej rodzinie w Nowym Jorku w 2073 roku. Nikt wtedy nie spodziewał się, jak krótkie będzie jego dzieciństwo. Skończyło się ono już po czterech latach, to jest w 2077r. Miała to być przełomowa data w dziejach USA. Data wybuchu, a zarazem zakończenia Wielkiej Wojny. Dla Francisa wojna miała straszliwy przebieg. Jego rodzice próbując go uratować przed wybuchami bomb schowali go głęboko w kanałach, sami jednak zginęli. Czteroletni Francis błąkał się po kanałach jedząc, co popadnie, w końcu wyszedł także na powierzchnię. Jednak to, co zobaczył przeraziło go całkowicie. Z Nowego Jorku nie pozostało praktycznie nic, same zgliszcza i ruiny. On sam zaczął się zmieniać, o czym jednak nie wiedział. Został przygarnięty przez kilku ludzi, którzy zmierzali na zachód, w nadziei, że tam cywilizacja przetrwała. Droga trwała aż 5 lat, po drodze dołączali do grupy kolejni zmutowani ludzie, nieustannie mówiąc jedynie o zniszczeniach i promieniowaniu. Wkrótce dorośli zdali sobie sprawę, że zostali napromieniowani i mutują. Francis nie zdawał sobie z tego sprawy, wkrótce jednak stracił skórę, jego ciało zaczęło się niemal rozkładać i przybrał zielonkawy kolor. Od teraz cała grupa stała się ghulami. Inni ludzie, którzy jeszcze nie byli napromieniowani uciekali od nich jak mogli najdalej. W końcu po 5 latach (w 2082r.) ciężkiej wędrówki przez pustkowia i walce o przetrwanie grupa z 9 letnim Francisem dociera do Necropolis, czyli dawnego miasta
Bakersfield. Mieszkający tam ghule witają wędrowców dosyć niechętnie, pozwalają jednak zamieszkać im w Necropolis. Już w pierwszym dniu ich pobytu tam chłopiec został zauważony przez przywódcę miasta, Seta, który decyduje się przygarnąć chłopca i zapewnić mu robotę i szkolenie. Na nauce i ciężkiej pracy u boku swojego przywódcy mija Francisowi 75 lat. W 2157r. do miasta wkracza oddział supermutantów. Setowi udało się jako tako dogadać z najeźdźcami, zostawili oni jednak spory oddział w mieście, a w czasie samego ataku zginęło sporo ghuli. Po 5 latach takiego rozejmu, po pokonaniu okupantów przez Przybysza z 13 krypty miasto odzyskuje wolność. Cieszy się nim jednak bardzo krótko, ponieważ wkrótce ogromna armia supermutantów ponownie najeżdża Necropolis. Tym razem o rozejmie ni mogło być mowy, następuje masakra ghuli, w czasie, której ginie między innymi Set, a Francis ranny ucieka z miasta po śmierci mistrza. Dołącza do grupy ghuli, która wyrusza z paladynem Bractwa Stali Jacobem, oraz dobrym supermutantem Marksem. Mniej więcej w połowie drogi z Necropolis do Nowej Republiki Kaliforni zakładają oni miasto Broken Hills. Mieszkają tam wspólnie supermutanci, ludzie i ghule. Francis, jako doświadczony wojownik, przyuczany przez Seta do walki jako snajper zostaje włączony do sił policji miasta. Niestety jakiś czas po śmierci Jacoba miasto zaczyna dogorywać. Markus jest co prawda dobrym władcą, jednak kończą się złoża uranu, które utrzymywały osadę przy życiu. W związku z tym coraz więcej mieszkańców rozpoczyna opuszczać swoje siedziby, w poszukiwaniu nowego miejsca do życia. Policja powoli przestawała być potrzebna i Francis w końcu w 2242r opuszcza zostaje zwolniony i opuszcza miasto. Zresztą kilka miesięcy po nim Markus również odchodzi z osady. Francis rozpoczyna swoją kolejną wędrówkę na zachód, tym razem z celem znalezienia jakieś tolerancyjnej dla ghuli siedziby w Californii.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    Zobacz poprzedni temat : Zobacz następny temat  
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Wyprawa Do Zaginionego Miasta Strona Główna -> Archiwum Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Regulamin